IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

Kolejna Ewangelia Wielkiego Postu ukazuje nam naszą wewnętrzną ślepotę. Jakże często nie dostrzegamy dobra, które się dzieje w naszym otoczeniu; jakże często jesteśmy zamknięci na prawdę o nas samych. Błądzimy w naszej codzienności pełni chciwości, gniewu i pychy, oszukując, oskarżając i kombinując. To tak jak faryzeusze w dzisiejszej Ewangelii. Ci duchowi przywódcy narodu izraelskiego widząc jawny cud, który dokonał się na niewidomym od urodzenia człowieku,  nie potrafią się zachwycić bożą ingerencją, ale złoszczą się na Jezusa, który uzdrowił w szabat. Grzech definitywnie zamyka serce na dobro i czyni niewidomym na obecnego w życiu Boga. Pycha daje przeświadczenie, że ze wszystkim sobie człowiek sam poradzi, a niezwykłe zdarzenia są tylko i wyłącznie splotem zdarzeń, przypadkiem, szczęściem. Chrystus poprzez cud uzdrowienia niewidomego uświadamia nam, że potrzebujemy Bożego Słowa, które otworzy nam oczy na nasze życie moralne i religijne; pozwoli dostrzec Boga w naszej codzienności i zachwycić się dziejącym się wokół nas dobrem.